Pedant, czy bałaganiarz?

Jacy jesteście? Jak się to u Was objawia?

Zdecydowanie bałaganiara, wszytko zostawiam, gdzie mi wygodnie, w porządku nic nie mogę znaleźć, mogłabym nie sprzątać przez miesiąc i byłoby wszytko w porządku...
I mimo tego bałaganu zawsze wiem co, gdzie jest. Dopiero po przymusowych porządkch się gubię...

Ja mam w pokoju w jednym konkretnym miejscu taką stertę ubrań, którą moja mama nazywa "kompostem" Rolling Eyes

Jak nie mam czegoś gdzie odłożyć, to tam rzucam.

Mam to samo! Nawet kiedy mam lekki 'rozgardiasz' to wszystko spokojne znajdę. Dopiero kiedy gdzieś wyjdę i mojej mamie zacznie się nudzić i sprzątnie mi pokój to jest wrzask i krzyk, że niczego nie mogę znaleźć xD Ale ze mną jest tak: lubię porządek ale nie taki do przesady.

Jeśli chodzi o ciuchy, jestem pedantką. Bluzki ułożone kolorystycznie, potem: długi rękaw, krótki rękaw, grube ramiączka, cienkie ramiączka. Ale nie mogę mieć porządku w książkach, szafkach, szufladach. Za dużo rzeczy mam po prostu. Nawet, jak sprzątnę, trzeba to gdzieś upchnąć i znów jest syf. A jak się przeprowadzaliśmy, to ja definitywnie odmówiłam dywanu w pokoju. xD Bo wiedziałam, że będę musiała to odkurzać, a ja odkurzania nienawidzę. Więc mam panele i zmywam podłogę. ^^

Ja niestety popełniłam ten błąd i poprosiłam o dywan ;/ i Teraz żałuję po codziennie jest 'tyle czasu przez komputerem, a po koleżance to kto odkurzy?' To masakra...;|

Ja takie kupki ubrań mam: w łaziecne do prania, w pokoju na 2 folelach, czasem obok fotela 4 i 5 zdaża się, że w pokoju telewizyjnym, kiedy się spieszę i przebieram jeszcze jedzą śniadanie...
W ubraniach mam porządek tylko świerzo po sprzątaniu, ale potem ubrania lądują na wspomnianych kupkach, alwentalnie, gdy mają przyjść goście; zebrane wszystkie razem i wrzucone na spód szafy...

Ja chcę już mieszkać sama... Jak słucham Twoich opowieści, Madlenito, to mam wrażenie, że żyjesz w raju Smile

Dołączył: 13 Mar 2009

Ja zdecydowanie mam bałagan. Czasami siedzę z gośćmi w salonie, bo wstyd wziąść ich do pokoju. xDD A Juliett zawsze jak jest u mnie to boi się otworzyć szafę, bo wiecznie wszystko wypada. ^^
A wczoraj dziadek mi powiedział, że mam w pokoju porządek jak w burdelu. Smile

Wysłany: Sob 9:58, 14 Mar 2009

HeHe szczere powiedzonko Wink

Dołączył: 08 Mar 2009

Ja mam w pokoju cały czas "Burdel" jak to moja mama mówi! Ja musze sama sprzątać bo mojej mamie nigdy się nie chce. Zresztą jej sie nie dziwie!